Kto tego nie zna? Wydaje mi się, że Another to jedno z popularniejszych anime ostatnich czasów. Totalnie nie moje klimaty, może dlatego nie rozumiem poruszenia wokół tej właśnie historii. Another liczy zaledwie 12 odcinków, jednak ja oglądając to anime, czułam się jakbym brnęła w nieskończoność. Wszystko wlokło się tak leniwie, że w pewnym momencie przestałam ogarniać co się tam właściwie dzieje. Wszystko zaczyna się od tego, że Kōichi Sakakibara wylądował w szpitalu i w odwiedziny przybywają koledzy z nowej klasy, z gimnazjum do którego ma od teraz uczęszczać. Gadka szmatka, "Witaj w naszej klasie", ale za to nikt nie raczył mu powiedzieć, że nad klasą nr 3 wisi klątwa. Potem Sakakibara spotyka w windzie pewną tajemniczą dziewczynę z przepaską na oku. Ta jednak nie mając ochoty na rozmowę, odchodzi powoli w czeluście szpitalnego korytarza, niosąc ze sobą lalkę. Dość upiorne? To zaledwie początek... Kiedy nasz bohater wreszcie pojawia się w nowej klasie możemy się spodziewać już tylko samych dziwnych rzeczy. Chcę powiedzieć, że koledzy z klasy Kōichi'ego to totalni kretyni. Głupkowate zmulasy, których jedyną ekspresywną reakcją jest przerażenie w oczach na jakiekolwiek wspomnienie o Mei Misaki. Nie dość, że nie powiedzieli mu o klątwie, to potem mają jeszcze pretensje, że chłopak robi dokładnie to, czego ma nie robić. No ja 912y#@#@%^$#^978^!!!! Skoro mu nie powiedzieli, to skąd do stu piorunów ma wiedzieć, że nie może kumplować się z Mei, która jest główną podejrzaną o bycie duchem, a w ten sposób może wywołać wznowienie się klątwy? Logiczne myślenie dosłownie miażdży. Ale nic nie pobije zakończenia, gdzie to wszyscy się nawzajem zarzynają. Proszę fanów Another aby nie byli na mnie źli, za taką a nie inną recenzję. Możliwe, że nie jestem właściwym odbiorcą. Jednak ja nie przepadam (w przeciwieństwie do Ayame ^^) za widokiem lejącej się krwi. Ale i tak uwzględnię parę plusów. Mimo wszystko anime trzyma w napięciu (pomijając oczywiście momenty, gdzie nie dzieje się kompletnie nic). Ja aż do ostatniego odcinka nie mogłam się domyślić kto jest ową "dodatkową osobą". Podejrzewałam wszystkich, tylko nie tego konkretnego delikwenta. Polubiłam także postać Mei, według mnie była ona w tym wszystkim najciekawsza, na swój sposób słodka a zarazem tajemnicza i mroczna. Znienawidziłam za to Izumi Akazawe, nie wiem czemu, zwyczajnie mnie irytowała. To chyba na tyle, jeśli chodzi o moje osobiste przemyślenia. Wybaczcie, obiecuję, że już nie będę się brała za horrory ^^
dzięki za spoiler ;d
OdpowiedzUsuń