piątek, 2 listopada 2012

Czerwona noc (11eyes)

Małe co nieco od Ayame ^.^
11eyes

11eyes jest to anime które na mnie nie zrobiło wielkiego wrażenia. Spodziewałam się czegoś lepszego, ale moje nadzieje spłynęły kanałami. 11eyes należy do horroru, przygodówki. Anime przygodowe owszem, zgodzę się choć i tak nie dzieje się w nim zbyt wiele. W pierwszym odcinku jak przystało mamy ogólny zarys wszystkiego co stało się do tej pory oraz twórcy ukazują nam potworki, które będą umilać czas bohaterom anime.  Pozwolę sobie przedstawić z lekka uproszczoną fabułę. Otóż, młody chłopak imieniem Kakeru jest sierotą, którego siostra popełniła samobójstwo gdy ten był jeszcze mały. Nasz bohater przyjaźni się od dzieciństwa z niejaką doprowadzającą widza do białej gorączki Yuką. Mała słodka dziewczyneczka, zawsze zgrywa ofiarę losu. Trzeba ją ratować z każdej sytuacji i chronić jak niemowlę. Moim zdaniem tej postaci nie da się po prostu lubić. Ale mniejsza z nią. Nasza parka nastolatków nagle zostaje przeniesiona do innej rzeczywistości, nazywanej Czerwoną nocą. Pewnie już się domyślacie co dzieje się dalej. Dokładnie, nauka walki, niszczenie potworków i takie tam. Mogłabym się ewentualnie rozpisać na temat wątków miłosnych, ale nie były one według mnie zniewalające. Takie zwykłe młodzieńcze miłostki. Kreska dobra, przynajmniej miałam powód oglądać to do końca. Anime raczej z tych "na raz". Nie chciałabym obejrzeć tego ponownie. Na koniec jeszcze chciałam wyróżnić trzy postacie, które według mnie były pociechą w tej trudnej serii, a więc tak : Misuzu Kusakabe, Yukiko Hirohara i Takahisa Tajima. To tyle ode mnie. Niech Pastaa będzie z wami ^.^
*Ta recenzja jest tylko i wyłącznie moim zdaniem, więc przepraszam jeśli uraziłam nią fana tego anime.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz