Sayuri przedstawia: Inu x Boku SS
Inu x Boku SS to najprawdopodobniej jedno
z najpiękniejszych anime jakie do tej pory widziałam. Nie ma ono jednak
jakiegoś głównego wątku czy fabuły. Niewiele rzeczy jest ze sobą ściśle
powiązanych. A właściwie to... nic nie jest ze sobą powiązane. Wiele osób
uważa, że cała akcja powinna skupić się na nadprzyrodzonych istotach i właśnie
od tego poprowadzić wątki poboczne. Prawdopodobnie, gdyby nie moja
niezmierna sympatia do głównej bohaterki, która ma wiele moich cech charakteru,
zostawiłabym sobie to anime „na później” lub w ogóle o nim zapomniała. Może i
jestem dziwnym człowiekiem, ale mnie ten brak fabuły tak bardzo nie
przeszkadzał. Ja skupiłam się głownie na relacji Ririchiyo i Soushi’ego.
Czytałam, że wiele osób również potępia ochroniarza Ririchiyo, gdyż zachowuje
się jak maszyna. Nie mogę się nie zgodzić, czasem i mnie tym irytował, ale byłam
w stanie mu to wybaczyć, bo rozkochał mnie w sobie już w pierwszym odcinku. Druga
rzecz, która może zniechęcić widzów – Ririchiyo non stop wspomina swoje
‘trudne’ dzieciństwo. Urodziła się w pewnej zamożnej, prastarej, japońskiej
rodzinie, w której żyłach płynęła krew nadludzkich istot. Przez całe życie była
trzymana z dala od reszty świata, co doprowadziło do tego, że z czasem nabawiła
się (jak sama zresztą wspomniała) „bardzo złego nawyku”, a mianowicie
krzywdzenia innych osób. Cały czas narzeka na swoją odwieczną samotność i
zmarnowane dzieciństwo, co staje się później trochę monotonne i uciążliwe. W momencie kiedy trafia do luksusowego apartamentowca,
w którym przebywają tylko nadludzkie istoty postanawia sobie zmienić swoje
nastawienie do świata. Ririchiyo, podobnie jak inni, ma przydzielonego swojego
własnego ochroniarza, który zdaje się mieć usposobienie pokornego, golden
retrievera. Miketsukami sam zresztą obrał sobie za cel zostanie psem panienki
Ririchiyo Shirakiin. Można by rzecz, że Ririchiyo traktowana jest przez niego
jak bóstwo. Tak też zaczyna kształtować się między nimi pewien rodzaj uczucia,
a warto dodać, że Soushi jest straszy od głównej bohaterki aż o siedem lat! Na
uznanie zasługują także postacie drugoplanowe. Miłe wrażenie wywarł na mnie sąsiad
Ririchiyo – Sorinozuka.
Moja kumpela, gdy go po raz pierwszy ujrzała w mandze, myślała, że ma zdolność
przemieniania się w latający, spalony bekon, a nie czarny pergamin, wydający
bardzo dziwne, nieporównywalne do niczego dźwięki. Również żyjąca we własnym
świecie Karuta, poczatkujący chuligan Watanuki i niezmiernie słodki króliczek
Natsume uzyskali moją sympatię, a nawet niedoszły narzeczony Ririchiyo -
Kagero, który kocha określać ludzi i przedmioty mianem masochistów lub sadystów.
Jako ciekawostkę mogę uwzględnić fakt, że za Natsume głos podkłada Mamoru
Miyano, słynny Kira, zanany z Notatnika Śmierci. Uwierzcie mi, ja osobiście
byłam w szoku ^^ W Inu x Boku SS duży plus ma u mnie kreska, która jest wręcz
cudaśna jak i ciekawa oprawa muzyczna. Na pewno wrócę do tego anime jeszcze nie
raz, dlatego jak najbardziej polecam szczególnie tym, którzy szukają czegoś
krótkiego i lekkiego do obejrzenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz